Partner Premiery filmu

Jak zachęcać dzieci do próbowania nowych smaków?

Próbowanie to jeszcze nie jest jedzenie, to zaledwie pierwszy krok w kierunku jedzenia. Co więcej, jest to krok od niego niezależny, nie wiadomo przecież, jak się skończy. 

Jak zatem wspierać swoje dziecko w rozszerzaniu diety? 

Wspólnota stołu

Najprostsze, ale w szalonym pędzie dnia codziennego, coraz trudniejsze do spełnienia – wspólne, rodzinne jedzenie. Jeśli nie możecie pozwolić sobie na codzienną celebracje śniadań, wprowadźcie rytuał uroczystej kolacji. Nie skupiajcie się na tym, ile kto zjadł i czego spróbował. Ładnie nakryjcie do stołu, nie spieszcie się, rozmawiajcie o smakach i zapachach, opowiadajcie o tym, z jakich składników została przygotowana potrawa i jak się ją wykonuje. Snujcie jedzeniowe historie np. dotyczące smaków z podróży. Twórzcie klimat wspólnoty i budujcie atmosferę wspólnego spędzania czasu w miły sposób. To dopiero początek, ale szalenie ważny.  

Bawimy się jedzeniem

Wspólne próbowanie warto zacząć od tego, co dziecko zna i lubi. Atrakcją będzie tutaj czas spędzony z rodzicami i nowa forma zabawy oraz rozwiązywanie zagadek. 

Przygotujcie obrane części warzyw i owoców, makaron, ryż, pieczywo, różne smaki lodów itp. Zasłońcie dziecku oczy lub poproście, by zatkało nos palcami i spróbowało odgadnąć, jaki produkt właśnie próbuje. Możecie zamienić się rolami i zagrać w tę grę na punkty. Stopniowo dodawajcie nowe produkty, cały czas bawiąc się w zgadywanki. Nie róbcie tego podczas posiłku, próbowanie ma być oswajaniem z nowym produktem. 

Wspólne przyrządzanie potraw

Zaprośmy dziecko do kuchni i zachęćmy do pomocy. Otoczmy te czynności aurą tajemnicy np. zamieniając się w czarodziejów, który warzą magiczne mikstury lub przygotowują zaczarowane substancje. Niech dziecko odważy, odmierzy, naleje odpowiednią ilość składników i wykona proste czynności typu mieszanie czy obieranie. Wspólnie możecie udekorować potrawy i podać je rodzinie z uzasadnioną dumą na twarzy. Mały kucharz może skusi się na spróbowanie składników lub przygotowanej przez siebie potrawy. A jeśli nie? Cóż, trzeba zaprosić go do kuchni raz jeszcze…

Rób zakupy wspólnie z dzieckiem (wtedy, kiedy możesz)

Ważne jest, by pokazać dziecku, w jakiej formie kupujemy dane produkty, jak wyglądają warzywa i owoce, ser w kawałku albo jajko w skorupce. Ze starszym dzieckiem możemy zrobić rysunkową listę zakupów, pozwólmy mu też samodzielnie zapłacić za zakupy. W zupie – krem nie widać marchewki czy groszku, często dzieci nie wiedzą nawet, co mieści się w miseczce. 

Forma ma znaczenie

Podawajcie dzieciom do próbowania przede wszystkim produkty w czystej formie tzn. pojedynczo, w izolacji, ewentualnie z przyprawami. Jeśli kupicie pomidory, podajcie je dziecku pokrojone w plasterki, w kostkę i upieczone. Niech dziecko pozna ich smak również w takiej formie. Przyda się inspiracja w postaci przepisów typu: sto potraw z ziemniaka. 

Lubimy to, co znamy

Próbowanie nowych produktów można oswoić również podając dziecku składniki podobne do tych, które ono już zna. Podobieństwo może opierać się na kolorze np. znajomy zielony ogórek w zestawie z nową zieloną papryką, smaku – znajomy kalafior otworzy drogę do nowego brokuła, kształtu, zapachu itp. Skojarzenia i szukanie wspólnych cech produktów też mogą być dobrą zabawą. Ważna jest zasada małych kroków i stopniowanie trudności – od czegoś smacznego, co dobrze się kojarzy do czegoś nieznanego, ale podobnego do niego. 

Jedzenie jest na końcu próbowania!

Próbowanie nowych smaków i potraw niejedno ma imię. Zapewne wielu dorosłych kojarzy się z włożeniem kawałeczka produktu do ust, ale w przypadku dzieci i odkrywania nieznanego, ma różne oblicza. Ze starszym dzieckiem możemy tę czynność odkrywać, zachęcając je do opowiadania, co to w ogóle jest próbowanie. 

Jak możemy próbować potraw? 

  • patrzymy
  • dotykamy
  • powąchamy
  • poliżemy czubkiem języka
  • nakryjemy językiem
  • pocałujemy 
  • włożymy do ust i wyplujemy na talerz
  • ugryziemy i wyplujemy
  • ugryziemy i żujemy określoną liczbę razy np. 3
  • zjemy kawałek

Łączcie znane z nieznanym

Czasem warto podać dziecku każdy składnik do próbowania na oddzielnym talerzyku. Kiedy wprowadzamy nowy smak np. kalarepkę, zestawmy ją z czymś, co dziecko już zna i jest trochę podobne np. z rzodkiewką. Nie łączmy jednak kalarepki z czymś, co dziecko bardzo lubi np. z lodami. Skutek będzie taki, że dziecko zje to, co lubi najbardziej, zostawiając rodziców z nietkniętą kalarepką.

Aby dziecko przyzwyczaiło się do nowego smaku potrzebuje ok. 15 powtórzeń w różnym czasie i różnej formie. Dlatego oprócz nowych składników rodzicom przyda się spokój i cierpliwość. Niestety, nie można ich kupić w sklepie.

Powodzenia!